Dziś coś odjechanego - metamorfoza Barbi w Neytiri z Avatara (jakby ktoś nie rozpoznał ;) )
Lalkę przygotowałam na polecenie jednej z naszych wykładowczyń. Miała być postać rzeczywista, ucharakteryzowana na potrzeby filmu.
Z racji tego, iż na końcu naszej edukacji jedną z prac dyplomowych jest przeniesienie naszej lalki na osobę "żywą" - wybrałam właśnie tą postać - taka tam smukła i piękna - przynajmniej w filmie heheh
Trochę się namęczyłam - masa gipsowa się nie kleiła do lali - zmatowiłam lalę - też nic. Obkleiłam ją taśmą papierową - dalej nic. w związku z tym lala służyła mi tylko jako stelaż a gips kleiłam samego do siebie. Katastrofa - ja wyschło wszystko popękało. Za rada koleżanki rozpuściłam masę gipsową z wodą i pędzelkiem łatałam pęknięcia przez kilka dni :)
Wymalowałam ją jak widać na zdjęciu - zerknęłam do netu na szczegóły i tu ZONG - Avatary miały ogony heheheh - dorabianie, doklejanie, suszenie suszarką,żeby został w miejscu - odpadł - niezawodna kropelka - siedzi na miejscu. Bransoletki z koralików od mojej sukienki, szmatka - pielucha Filipka, łuk - oskalpowane drzewo w ogrodzie, strzały - wykałaczki, piórka - pociachane kolczyki z Pepco :)
Projekt zaliczony :)
Efekty wizualne
Fajnee to !!! =D Odjazdowy avatar =D
OdpowiedzUsuńnie no spoko :) sama bym na to nie wpadła :)
OdpowiedzUsuń