poniedziałek, 13 stycznia 2014

Skalpel Wyzwanie - moje wrażenia





Miało być późnym popołudniem i jest - prawie o północy :)
Po pierwsze chciałam bardzo podziękować Gwiazdorowi za wspaniałomyślność i podłożenie pod choinkę najnowszej płyty Ewki :) - nie spodziewałam się! - a może się zlitował ,bo co jechałam do galerii to z zamiarem kupna a wracałam bez.
Nie wiem jak to się stało, że dopiero dziś ją rozpakowałam i "użyłam" pierwszy raz.

Pamiętam jak pierwszy raz ćwiczyłam Skalpel I - całkiem niedawno zresztą - nogi miałam później jak z waty :)
Skalpel II jak same wiecie ćwiczyłam dosyć długo.
Natomiast Skalpel Wyzwanie dołączy chyba do moich ulubieńców - zaraz obok Turbo i Killera.
40-to minutowy trening zaczyna się od rozgrzewki - dosyć nietypowej jak dla Ewy - ręce piekły bardzo, bardzo.






Trening podzielony pięknie na sekwencje, dzięki temu łatwo ominąć np. ćwiczenia na pośladki czyli tutaj same squaty - dla tych, które mają problemy z kolanami.


Pierwsza sekcja to nogi i uda  - wymaga sporej precyzji, bo składa się z wypadów przód, bok, tył oraz ćwiczeń wymagających utrzymania równowagi.






Druga sekcja - pośladki - Pełno przysiadów, które sprawiły, że omal nie pękły mi uda ! Za to teraz doskonale czuję kolano :(






Trzecia sekcja to brzuszek, boczki i plecy - jasna dupa!!!! Najlepsza seria jak dotąd u Ewki - maksymalnie dużo ćwiczeń w pozycji deski i na wyprostowanych ramionach - trzęsłam się jak galareta - w pewnym momencie padłam na mate a z TV słyszę "próbuj, próbuj, Ty nie dasz rady?" dostałam takiego ataku śmiechu - pewnie doskonale wie co to ćwiczenie robi z ludźmi ! Ta seria to nie lada wyzwanie !
Ćwiczenia na boczki - kolejny zjazd - nie wiem czy taka przerwa mi w kość dała czy trening taki mocny - skupienie i precyzja tu dużo pomaga.






Czwarta sekcja to ćwiczenia wzmacniające plecy i kręgosłup, korygujące postawę.









Na końcu bardzo fajny streching.

Tempo wykonywania ćwiczeń dość szybkie a większość ćwiczeń wymaga już pewnej wprawy, więc na pewno nie jest to płyta dla początkujących. Bardzo dużo nowych ćwiczeń. Nie ma przerw pomiędzy seriami a trening dosyć szybko mija - chwała Bogu!

Nowością jest timer, który odlicza czas do końca ćwiczenia - czasami odlicza sekundy a czasami ilość powtórzeń. Odlicza od 5 do 1 - przyciąga wzrok, bardzo fajnie wygląda.








Teksty Ewy standardowe "ma boleć", "piecze, bo ma piec", "nie zostawiaj mnie samej" itp. Tylko jakby ich troszkę więcej. Muzyki praktycznie nie słyszałam...

Podsumowując - ręce mnie bolą już jak cholera, uda mam jak z waty, kolano boli - tak więc jutro rano pewnie spadnę ze schodów zamiast z nich zejść. Dam znać!

Dobrej nocy i koniecznie napiszcie czy tez macie już jakieś doświadczenia z najnowszym Skalpelem :)






1 komentarz:

Byłaś, czytałaś - pozostaw po sobie ślad - choćby jedno słówko, które zmotywuje mnie oraz innych! Dziękuję :*