środa, 26 marca 2014

Delikatny zielony makijaż

Szybciutko pokażę Wam tylko jaki makijaż dziś zmalowałam na twarzy :) Uważam, że jest całkiem niezły jak na dzień i jak zwykle dość nieźle podbija niebieską tęczówkę.

Makijaż oka zaczęłam od pokrycia całej ruchomej powieki perłowym zgnito zielonym cieniem INGLOT 419.
Na środku odrobinę rozświetliłam to złotym cieniem INGLOT 111.
Górę roztarłam kakaowym cieniem INGLOT 357.
Linię wodną potraktowałam czarną żelową kredką Flormar i roztarłam tym samym kakaowym cieniem INGLOT co górną powiekę.
Delikatnie wykonturowałam twarz i nałożyłam pięknie mieniący się bladoróżowy róż INGLOT 98
Na ustach mam szminkę AVON Twinkle Pink.
Do tego lok na głowie i look gotowy :) 


Efekt wizualny:














dość tak, no nie :)


poniedziałek, 24 marca 2014

BB - kremy to czy podkłady ?

Dziś będzie o tajemniczych kremach BB. Zgromadziłam ich kilka w domu i postanowiłam skrobnąć kilka słów na ich temat. 
Po pierwsze - nigdy nie interesowałam się tym "specyfikiem" - zaczęłam teraz kiedy moja cera jest prawie idealna i potrzebuje jedynie niewielkiem korekty, a mocna krycie jedynie na wielkie wyjście :) Lato się zbliża, buzia coraz bardziej śniada i gładka ... poza tym irytują mnie okulary, które ściągają mi podkład z nosa uwidaczniając dziury i "gołą" cerę.

Tak się zafiksowałam na tym punkcie, że postanowiłam poszukać ideału :)






Testowałam:


1. La Roche-Posay Hydreane BB Krem, odcień Light
    Obietnice producenta: 
    - Koi i nawilża - kompleks nawilżający z gliceryną. Woda termalna z La             Roche Posay. 
    - Ujednolica koloryt i koryguje - oczyszczone mikropigmenty. 
    - Pielęgnuje - masło shea, olejki z passiflory, brzoskwiniowy, migdałowy, z       otrębów ryżowych i kukurydziany.
   Kosztuje 50 zł za 40 ml





Każdego kremu nakładałam cienką warstwę.
Ten ma postać płynnego podkładu, przyjemny zapach, dobre krycie (wręcz trzeba uważać, żeby nie dać go za dużo), trochę spina, ocień troszkę dla mnie za jasny (ale to już nie wina kremu :) ). Bardzo szybko zaczęłam się po nim świecić a kolor jakby troszkę spomarańczowiał. Na plus w zasadzie tylko zapach i to, że posiada filtr SPF 20.

2. AVON Solutions Truly Radiant - koloryzująco- nawilżający krem na dzień.
   Obietnice producenta:
   - Długotrwałe nawilżenie
   - Wyrównanie kolorytu skóry
   - Nadanie skórze zdrowego blasku i promienności
   Kosztuje ok.15 zł za 50 ml





Krem w postaci kremu - szarego kremu z granulkami koloryzującymi. Dość chemiczny zapach. Po nałożeniu twarz wygląda jak lekko opalona. Absolutnie nic nie maskuje,ale dosyć fajnie ujednolica kolor. Nawilża,ale twarz się świeci i troszkę się klei. Troszeczkę spina twarz. Plus za filtr SPF 20.

3. BANDI, Anti-Aging Care BB Krem SPF 15
   Obietnice producenta:
   - Polecany do cery +30
   - Zapewnia wielokierunkową pielęgnację dzięki zastosowaniu substancji          aktywnych, takich jak kompleks liposomowy VTA (rutyna, hydroksyprolina,      witamina C), witamina E oraz silica optycznie wypełniają zmarszczki. 
   - Doskonale tuszuje niedoskonałości
   - Niweluje oznaki zmęczenia
   - Redukuje zmarszczki
   - Nawilża i odżywia skórę
   - Zapewnia efekt lekkiego makijażu
   - Zawiera stabilne filtry nowej generacji blokujące szkodliwy wpływ              promieniowania ultrafioletowego
   Kosztuje 49 zł za 30 ml




Bardzo lekka konsystencja podkładu. Super wtapia się w skóre, przyjemnie się go nakłada. Świetnie wyrównuje kolor twarzy przy niewielkim kryciu. Bardzo spina twarz! - ale też ją naciąga - taki lekki lifting - buzia na prawdę świetnie wygląda przez cały dzień. Może i byłby idealny gdyby ... niemiłosiernie nie łzawiły mi oczy. I nie jest to zbieg okoliczności - użyłam go 3 razy w odstępach czasowych i za każdym razem było to samo.

4. EVELINE Multifunction BB Cream 6 in 1
   Obietnice producenta:
   - Błyskawiczny efekt 6 w 1:
       * wyrównuje koloryt cery
       * pokrywa zaczerwienienia i niedoskonałości
       * intensywnie nawilża 48h
       * wygładza i rozświetla
       * redukuje oznaki zmęczenia
       * SPF 15 chroni przed UVA/UVB
    Kompleksowy krem BB 6 w 1 przeznaczony jest do każdego rodzaju cery.
   Lekka konsystencja kremu idealnie wtapia się w cerę, nie zatyka porów,        pozwala skórze swobodnie oddychać. Krem łatwo i równomiernie   
   rozprowadza się na skórze, zapewniając jej natychmiastowy efekt BABY  
   FACE - doskonale wygładzonej skóry. Unikalna formuła intensywnie 
   nawilża,    skutecznie ujednolica i subtelnie rozświetla cerę. 
   Kosztuje ok.20 zł za 50 ml




Zacznę od tego, że kolor jasny jest dosyć ciemny. Kupiła bo zachęciły mnie rewelacyjne opinie :) Jako plus zaliczam przyjemny zapach, nawilżenie skóry i wydajność. I w zasadzie na tym koniec. Teraz szereg minusów - tępa konsystencja - to raczej podkład w musie niż krem BB, ciężko go rozprowadzić na twarzy równomiernie. Skóra się bardzo świeci po nałożeniu. Nic ale to nic nie pokrywa niedoskonałości. O efekcie Baby Face to raczej można zapomnieć :) To już trzeci produkt tej firmy (poza szamponem z arganem i odżywką 8 w1) na którym sie mega zawiodłam :(

5. Bielenda BB Cream 5 w 1 - matujący krem udoskonalający z lekkim     
    podkładem
    Obietnice producenta:
    BŁYSKAWICZNIE UPIĘKSZA
    - długotrwale matuje
    - zmniejsza widoczność porów i niedoskonałości
    - wyrównuje koloryt cery
    - delikatnie kryje zmarszczki
    - intensywnie nawilża i idealnie wygładza
    Zawiera cynk, kwas hialuronowy, wit B3, minerały, filtr SPF 15
    Kosztuje 14,99 za 40 ml






Odcień jasny idealnie pasuje do mojej cery, bardzo ładnie się wtapia. Lekka konsystencja, nie zapycha i nie robi smug i nie ciemnieje.  Bardzo fajnie matuje, świetnie nawilżając przy tym skórę. Dobrze kryje i rozświetla przebarwienia. Bardzo przyjemnie pachnie. Trzyma się na twarzy dosyć długo - po przypudrowaniu ok.10h. Jedynym minusem jest dostępność - odwiedziłam 7 drogerii zanim kupiłam go ... w HEBE ;)


Podsumowując - nie wiem o co chodzi z tymi BB,ale dla mnie to podkłady a nie kremy... no może kremy tonizujące. Jak widać ten najtańszy wypadł najlepiej.... efekt po przypudrowaniu i dodaniu różu przedstawia się następująco






Chyba całkiem nieźle jak na krem za niespełna 15 zł :)


Używacie? Macie jakiś faworytów? Coś polecacie wypróbować?



czwartek, 13 marca 2014

OCM moja nowa miłość

Jak w tytule OCM to moja nowa miłość. Już spieszę z tłumaczeniem (dla tych , które o tym nie słyszały) co to takiego. Oil Cleansing Method - czyli mycie twarzy olejami naturalnymi. 
Kiedyś wcześniej już o tym słyszałam, wzięłam olej który miałam pod ręką (oliwa z oliwek), nasączyłam wacik i zaczęłam zmywać makijaż. Katastrofa - wszystko się rozmaziało, makijaż oczu miałam na całej twarzy, nie mogłam tego później zmyć ... źle do tego podeszłam - teraz to wiem.

Nie ukrywam, że podejście nr 2 zrobiłam po obejrzeniu filmiku Katosu na ten temat - filmik do obejrzenia TUTAJ .
I tak zaraz po tym jak skończyłam oglądać film, pobiegłam do łazienki, wzięłam olej kokosowy i zaczęłam swój rytuał .... bo jest to swoisty rytuał - począwszy od samodzielnego sporządzenia mieszanki kończąc na masażu i demakijażu twarzy.

ale od początku ...

Zawsze myślałam, że żelem Nivea Visage czy Vichy Normaderm doskonale oczyszczam twarz - no jasne - na tyle doskonale, że pozbawiałam jej warstwy ochronnej. I w ten sposób moja wysuszona i odwodniona skóra broniła się poprzez nadprodukcję sebum. OCM opiera się na prostej zasadzie według której tłuszcz rozpuszcza tłuszcz. Metoda niezwykle skuteczna, ale jednocześnie delikatna i naturalna. 

Podstawowe mieszanki tworzy się z oleju rycynowego i oleju bazowego ... jeżeli jesteś takim narwańcem jak ja i musisz spróbować już natychmiast, proponuję wykorzystać oleje które masz pod ręką, np. olej słonecznikowy, z pestek winogron, oliwa z oliwek, olej sezamowy. Można też używać olejków drogeryjnych typu Hipp czy Alterra, ale nie są one już w 100% naturalne.

W zależności od typu skóry sporządzamy mieszankę w różnych proporcjach:

  • skóra sucha: 10% oleju rycynowego + 90% oleju bazowego
  • skóra normalna i mieszana: 20% oleju rycynowego + 80% oleju bazowego
  • skóra tłusta: 30% oleju rycynowego + 70% oleju bazowego
Olejek rycynowy ma skład bardzo zbliżony do ludzkiego sebum, co sprawia, że jest jedną z substancji, które doskonale potrafią oczyścić pory. Im więcej sebum wydzielane jest przez skórę, tym więcej olejku rycynowego powinno się znaleźć w mieszance oczyszczającej. 

Absolutnie NIE NALEŻY stosować samego oleju rycynowego, może bardzo przesuszyć skórę.






Jak stworzyć mieszankę idealną dla siebie?

Do oleju rycynowego dodajemy maksymalnie 2-3 oleje - rzecz w tym, że przy takiej ilości łatwiej jest eliminować przy ewentualnym uczuleniu, podrażnieniu. A i łatwiej wyłonić ten, który służy :)
Oleje bazowe dobieramy do typu skóry i problemów jakie z nią mamy. Oleje musza być naturalne, nierafinowane, z pierwszego tłoczenia - rezygnujemy z tych pięknie pachnących migdałami czy różami :) Jeśli kupujecie gotowe mieszanki, wybierajcie te bez parafiny (paraffinum liquidum).


Skóra tłusta:
  • olej jojoba
  • olej lniany
  • olej z orzechów włoskich
  • olej z konopii
  • olej sezamowy
  • olej z orzechów laskowych
  • olej z pestek brzoskiwni
  • olej z pestek dyni
  • olej sojowy
  • olej ryżowy
Skóra trądzikowa:
  • olej z krokosza barwierskiego
  • olej z drzewa herbacianego (jako dodatek)
  • olej tamanu (jako dodatek)
  • olej lniany
  • olej sezamowy
  • olej z czarnuszki siewnej
OCM możesz stosować jedynie w przypadku, gdy trądzik jest delikatny. Jeśli jest silniejszy musisz uważać - jeżeli poczujesz , że coś nie jest ok, nie kontynuuj za wszelką cenę. Jeżeli trądzik jest bardzo agresywny w wypryskami ropnymi i strupkami, absolutnie zrezygnuj ze ściereczki a oleje zmyj mydłem Alep 40%.
Wybierz tylko lekkie oleje, możesz dodać kilka kropel oleju tamaranu - bardzo ładnie goi buzię.

Skóra normalna:
  • olej z awokado
  • olej ze słodkich migdałów
  • olej z pestek granatu
  • olej z orzechów laskowych
  • olej różany
  • olej z pestek moreli
  • olej jojoba
Skóra dojrzała i sucha:
  • olej migdałowy
  • oliwa z oliwek
  • olej z orzechów laskowych
  • olej arganowy
  • olej z nasion malin
  • olej z nasion truskawki
  • olej różany
  • olej z kiełków pszenicy
  • olej z pestek winogron
  • olej z pestek wiśni
  • olej z pestek granatu
  • olej z pestek moreli
  • olej z rokitnika
  • olej ze słodkich migdałów
  • olej z ogórecznika lekarskiego
  • olej z awokado
Skóra naczynkowa:
  • olej z orzechów laskowych
  • olej z kocanki
Przy skórze naczynkowej pamiętaj, aby nie używać gorącej wody i nie przykładać zbyt ciepłej ściereczki do buzi.
Jeżeli z doświadczenia wiesz, że szkodzą Ci peelingi mechaniczne, zrezygnuj ze ściereczki i zmyj oleje mydłem Alep 5%.
Do przetarcia buzi po OCM, możesz użyć hydrolatu kocankowego.



Jak i czym to się je?




Dokładnie tak jak powyższy rysunek, przedstawia się mój zestaw. Proporcje jakie sporządziłam to 100 ml oleju ze słodkich migdałów + 100 ml oleju kokosowego + 40 ml oleju rycynowego.
Tak przygotowaną mieszankę przelałam do dozownika na mydło do rąk - ponieważ olej ze słodkich migdałów i rycynowy są w ciemnych buteleczkach, dlatego też nie powinny być wystawiane na nadmierne nasłonecznienie. Mój dozownik na mydło jest w ciemnej obudowie, więc nie powinno się nic stać. Możecie z powodzeniem przelać do przeźroczystej buteleczki, ale wtedy mieszankę należałoby trzymać w szafce.
Jeżeli mam bardzo ciemny makijaż oczu, najpierw zmywam go dwufazowym płynem i płatkiem kosmetycznym. Jeżeli jest to tylko kreska i rzęsy - nie ma takiej potrzeby.
Zwilżam twarz wodą, nakładam mieszankę na dłonie (zawsze wcześniej ogrzewam sobie dłonie pod gorącą wodą - zmywanie jest wtedy iście relaksujące), zaczynam masowanie twarzy kolistymi ruchami. Moczymy ściereczkę muślinową w ciepłej wodzie, przykładamy ją do buzi i zmywamy olej. Całość można powtórzyć spokojnie dwa razy. Na końcu buzię należy spłukać chłodną wodą.
Zamiast ściereczek muślinowych możemy spokojnie używać malutkich ręczniczków - nasuwają mi się na myśl te o których Katosu mówi - IKEA - 4 sztuki za ok.6 zł.

Jeżeli macie więcej czasu bardzo polecam masaż twarzy jak na filmie - fantastyczny relaks.






Nie wyobrażałam sobie naprawdę zmywania olejami - czegokolwiek - jak to? taka tłusta? nieeeeee ... a tymczasem nie mogę się doczekać wieczora, żeby wykonać swój rytuał :) to moje nowe zboczenie....

Można zamiast ściereczką zmywać oleje mydłem Alep (jeżeli macie wrażenie "nieczystości") - ja jednak uwielbiam tą miękką i delikatną skóre po olejach.

Po takim zabiegu stosuję tonik - zakupiłam ostatnio Aktywator Międzykomórkowy BANDI z kwasami owocowymi - zobaczyć można go TUTAJ. Nie mogę jeszcze wiele o nim powiedzieć, ponieważ za krótko go używam, ale recenzja będzie.
Po toniku nakładam swój ulubiony krem pod oczy oraz krem do twarzy (chociaż wcale nie koniecznie jest taka potrzeba)- do którego to dodaję 2 krople wit C w postaci Cebionu - troszkę mrowi :) Tak wypielęgnowana jestem gotowa do snu.
Rano przecieram twarz tylko tonikiem i kremuję. Twarz jest przygotowana idealnie pod makijaż

To co zauważyłam do tej pory to zdecydowany zanik zaskórników, dużo ładniejszy koloryt cery, wszystkie niedoskonałości szybciutko zniknęły a kolejne raczej się nie pojawiają, zdecydowanie mniejsze wydzielanie sebum, zwężone pory - dzięki czemu buzia jest mega wygładzona i cudownie miękka.

Polecam każdemu - oleje nie są drogie, więc w razie gdybyście się z tym "źle czuły" nie będzie wielkiej straty.

Idę się myć :*


P.S. Dajcie koniecznie znać czy stosujecie i jakie są Wasze wrażenia.



czwartek, 6 marca 2014

Czekowidła śliwkowe, czyli moja Nutella

Poniżej zamieszczam przepis na powidła o których wczoraj Wam pisałam. To moja prywatna Nutella, tylko dużo zdrowsza :)

Przepis na 3 średnie słoiczki

1 kg śliwek
10 dkg cukru
50 g kakao


Śliwki należy wymyć, wyciągnąć pestki i wsadzić do blendera (chociaż niekoniecznie). Po zblendowaniu przekładamy na nieprzywierającą patelnię, posypujemy cukrem i smażymy ok. godziny. Po tym czasie dodać kakao i smażyć kolejne 20-30 minut co jakiś czas mieszając. 
Przełożyć do wyparzonych słoików, szczelnie zakręcić.
Pasteryzować 15 minut.

Można użyć też mrożonych śliwek.

Proste, prawda?






wtorek, 4 marca 2014

Sesje małe i duże

Postanowiłam, że pokażę Wam efekty ostatnich sesji w szkole.
Pierwsza - to sesja zaliczeniowa z makijażu i fryzury wieczorowej.
Dziękuję pięknej modelce Darii :)




































Druga sesja (już nie zaliczeniowa) dotyczyła fryzury i makijażu lat 50-tych.
Tutaj pięknie dziękuję modelce Dorocie (za "zrobienie" mnie również :)).










Takie usta mieć !!!









Uśmiech nr 7 :)










Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości FAM Makeup


cdn ...