czwartek, 31 października 2013

HAPPY HALLOWEEN - Rodzina Adamsów

Przekazuję Wam dzisiaj wszystkie moje halloween'owe inspiracje. Tak jak zapowiadałam - zrobiłam z nas istną Rodzinę Adamsów :)




















































 


BUUUUU

piątek, 25 października 2013

Mój pierwszy halloween'owy :)

Tak szybciutko chciałam Wam się tylko troszkę pochwalić z wykonania swojego pierwszego w życiu halloween'owego makijażu. Moją modelką była piękna Pola, która miała dziś zabawę w szkole a ja zostałam poproszona o przygotowanie na jej twarzy czegoś strasznego. Czy wyszło strasznie - oceńcie sami. Na makijaż miałam 15 minut :)






Najpierw wybieliłam jej troszkę buzię podkładem Revlon Colorstay nr 110 IVORY i przypudrowałam pudrem ryżowym Paese. Następnie przykleiłam wycięte wcześniej z papieru samoprzylepnego zęby - celowo nieregularne :) Czarnym cieniem stemplowałam dookoła zębów i pomiędzy nimi , po czym dookoła delikatnie roztarłam. Na oczy również nałożyłam ten sam czarny matowy cień i delikatnie roztarłam dookoła. Nos również - czarny matowy cień.
Tak więc jesteście w stanie zrobić taki makijaż za pomocą rzeczy, które z pewnością każda z Was ma w domu - no może poza papierem samoprzylepnym. Ale doskonale spisze się każda naklejka :) 
Linia wodna powinna być pociągnięta czarną kredką, ale nie chciałam już maltretować modelki :)
Włosy natapirowałam, wgniotłam w nie troszkę gumy do układania włosów, zmierzwiłam i dobrze przylakierowałam. Współczuję kąpieli :)
Na następny rzut zapowiedział się mój syn z wizją Spiderman'a na twarzy!

Tak więc do następnego!

środa, 23 października 2013

Zrobiłam się na szaro ...

Tak dokładnie - wszystko co ostatnio kupuję ma kolor szary lub jego pochodny - biały lub czarny :) A zatem szybciutkie OOTD.



                                     



Tunika - Mosquito.pl ,  Legginsy - Calzedonia , Buty - Stradivarius , Bransoletka - by Dziubeka








Sukienka - Mosquito.pl, buty - ZARA




 


Płaszcz - Mosquito , Koszulka - Allegro :)




Dajcie znać, która szarość jest najbardziej w Waszym guście :)

czwartek, 17 października 2013

HITY vs KITY września 2013

Kolejny już raz chciałabym Wam przedstawić co mnie zachwyciło a co rozczarowało w minionym miesiącu :)

Moim absolutnym hitem września jest pędzel do podkładu INGLOT - ich nowość, języczkowy pędzel ścięty pod skosem 20T.






Do tej pory nakładałam podkład gąbeczką lub pędzlem Hakuro H50S albo też, podkłady w kremie, Real Techniques Stippling Brush. Pędzel INGLOTa jest o tyle dobry, że można nim spokojnie "dojechać" we wszystkie zakamarki twarzy - pod skrzydełka nosa, okolice oczu itd. Można nałożyć nim bazę, później podkład, korektor a na końcu jeszcze wymodelować na tłusto twarz (bronzerem w kremie). Tak więc jadąc na wakacje zamiast czterech pędzli bierzemy jeden :) Pędzel naprawdę z czystym sumieniem polecam!

Kolejny mój zakup w INLOT to pędzelek do ust. Pędzel zamykany o numerze 12S.







Świetny - z sobola - pięknie się nim maluje usta - szminka zostaje na ustach a nie na pędzlu - tak jak w przypadku mojego poprzedniego pędzelka :) Do tego jest chowany - co ułatwia sprawę po makijażu - jeżeli nie mamy go jak wyczyścić - po prostu go zamykamy i nic się nie brudzi.

Kolejny pędzelek na jaki się skusiłam, to syntetyczny, skośny do brwi o nr 31T







Świetnie nadaje się do podkreślania brwi, ale robi się nim również mega cienkie kreski :) I znów dwa w jednym .... na dobrą sprawę usta się nim też pomaluje! I to dość precyzyjnie.



Zakupiłam też niestety jeden KIT w INGLOT - pas na pędzle.... Może nie do końca KIT  - prawdopodobnie jest to pas dostosowany do długości ich pędzli. 



Ja mam pędzle różnych firm jak wiecie i niestety w tym pasie niektóre z nich mi się po prostu "chowają". Totalnie irytujące kiedy w trakcie pracy nie możesz znaleźć pędzelka do ust lub korektora. Być może opracuję metodę ich układania,ale nie mogę też włożyć wszystkich w pierwszą najpłytszą warstwę :) A może po prostu przeszyję go od dołu... się zobaczy.Wygląda natomiast całkiem profesjonalnie :) Przynajmniej tak się z nim czuję heheheh. 


Moim absolutnym makijażowym bestsellerem minionego miesiąca jest nowy tusz od AVON.






No jest szał Dziewczyny. Tusz jest mega, mega czarny. Bardzo pięknie rozdziela rzęsy i je wydłuża. Nie skleja, nie kruszy się, jest w przystępnej cenie (ok.25 zł) i co najważniejsze - nie maluję sobie nim górnej powieki, jak wszystkimi innymi, tylko same rzęsy :) Myślę, że jest to produkt godny podjęcia próby :)


Znalazłam w swojej łazience niestety jeden KIT :( Płyn do higieny intymnej ZIAJA o zapachu konwalii. Płyn rzadki, spływa z ręki, pachnie czymś,ale na pewno nie są to konwalie, ma nieporęczne opakowanie, nie odświeża a już na pewno nie długotrwale... więcej minusów nie znalazłam, Na plus tylko cena i dostępność, ale nijak się ma to do jakości.






Pozostanę zatem przy swoim ulubionym firmy AVON :) Taki tam przeźroczysty, najzwyklejszy, bez żadnych zapachów. W sumie to można go zaliczyć do moich HITów - używam go odkąd pamiętam :)







Więcej grzechów nie pamiętam ... więcej już nie kupiłam - może tak :)

Do następnego :)

piątek, 11 października 2013

Biała Perła - czyli moje wybielanie uśmiechu :)





Tak jak pisałam popołudniu na Fanpage, post będzie o moim nowym uśmiechu :)
Nowym, bo z nowym blaskiem, który zawdzięczam firmie Biała Perła.

Zawsze wybielałam zęby paskami Blend-a-Med, ale tym razem po przeczytaniu kilku opinii postanowiłam zakupić coś innego. Nie ukrywam, że decydująca opinia była dla mnie Justyny z Makijazzowo :)
Jej opinia do podglądnięcia TUTAJ






Zamówiłam cały zestaw na Allegro za 62 zł. Cena porównywalna z paskami o których wspomniałam wyżej (zaraz się zrobi post porównawczy).
W skład zestawu wchodzą:
1 tuba (NR 1) z żelem inicjującym 65 ml, którym należy przed każdym wybielaniem wymyć zęby
1 pojemnik (NR 2) z żelem aktywującym 8 ml - smaruje się nim zęby przed nałożeniem nakładek
1 tuba (NR 3) z żelem wybielającym 65  ml, wyciska się go do nakładek
3 aplikatory na zęby (nakładki, które trzeba dopasować do swoich zębów)
1 etui na aplikatory
1 wskaźnik bieli
1 mega dokładna instrukcja wybielania
dodatkowo dostałam GRATIS pastę do zębów dla pijących kawę i herbatę i smaku cytrynowym

Biała Perła 10 dni to system opracowany przez stomatologów. przeznaczony do przeprowadzenia kuracji wybielającej w warunkach domowych. Kompleksowa kuracja oparta jest o wybielanie enzymatyczne oraz o 3-fazową sekwencyjną formułę działania składników. Biała Perła likwiduje zanieczyszczenia organiczne zawarte w szkliwie przywracając zębom naturalną biel. Działanie kuracji obejmuje również remineralizację szkliwa i poprawę higieny jamy ustnej przy zachowaniu bezpieczeństwa dziąseł. 

Opakowanie umożliwia przeprowadzenie wybielania 2 razy dziennie przez 5 do 10 minut, przez okres 10-14 dni. Widoczne efekty pojawiają się zwykle po 5 dniach.

I tak pokrótce skomentuję to co powyżej... 
Pomimo, iż instrukcja użytkowania brzmi bardzo skomplikowanie, przeprowadzenie kuracji jest banalnie proste i przyjemne. Nie ma odruchu wymiotnego na smak żelu (co przy paskach mi się zdarzało). Biała Perła wybiela enzymatycznie - dokładnie - przy trzecim lub czwartym dniu po wypłukaniu ust z żelu zauważyłam - brzydko mówiąc brudy. Się okazało, że to mój nieszczęsny kamień! Tak więc kuracja mocna, ale delikatna (nie zaprzecza to sobie? :) ) Dba o dziąsła - TAK TAK TAK - przy paskach dziąsła zawsze były jak poparzone a zęby mega wrażliwe - tutaj ani jednego ani drugiego uczucia nie ma!


A teraz efekt wizualny u mnie





Według mnie efekt jest super. Zęby są wybielone szybko, niedrogo i bezboleśnie, do tego w domu. Trzeba tylko pamiętać, aby uważać po wybielaniu z produktami, które barwią mocno zęby np. czerwone wino, mocna herbata itp.

A jak Wam się podoba mój uśmiech?


czwartek, 10 października 2013

Obiecany OOTD nr 2

I tak - drugi obiecany Outfit :) Ty razem w roli głównej spodenki skórzane również od Mamusi - naprawdę nie wiem jak w tym chodziła, bo jak nabieram powietrza, to zatrzask się rozpina :)

I tak szybciutko:





























W zasadzie spodenki z daleka wyglądają jak spódniczka., Obszerne dość kieszenie i wysoki pas robią je ponadczasowe :)


Spodenki - po Mamusi
Bluzka - Tally Weijl
Kozaki - Venezia
Biżuteria - H&M

Zapraszam do komentowania.


P.S. Makijaży na razie nie fotografuję, bo irytuje mnie to jak wychodzą na zdjęciach - totalnie wyblakłe ... przymierzam się do zmiany aparatu - będzie lepiej :)

środa, 9 października 2013

Obiecany OOTD nr 1 :)

Obiecywałam, obiecywałam - w końcu mi się udało zrobić kilka fotek :) Tak szybciutko. Spódnica włoska, skórzana z PIĘKNĄ podszewką. Rozmiar z metki - uwaga - 44 ;) 
Obecnie mam w pasie 65 cm - nie wiem jak moja Mama ponad 20 lat temu się w niej zapinała :) Tak, tyle ma ta spódnica lat!

Zapraszam!












          






















Spódnica - po Mamusi :)
Bluzka - MOHITO
Kozaki - Stradivarius
Bransoletki - by Dziubeka
Pierścień - H&M

Czekam na opinie - zostawić czy wystawić na Allegro :)