wtorek, 29 kwietnia 2014

Ajurwedyjska terapia do włosów vs Vatika

Chciałam Wam przedstawić dwa olejki, którymi "leczę" swoje włosy. Leczę, ponieważ są cienkie, troszkę zniszczone ostatnimi szkolnymi zabiegami i znacznie nasiliło się ich wypadanie.

Olejki, które chciałam Wam przestawić to Ajurwedyjska terapia do włosów firmy Orientana oraz wzbogacony olejek kokosowy firmy Vatika.





Tak więc po kolei.

Zacznę może od olejku, który używałam jako pierwszy - Vatika.
Gdzieś kiedyś wyczytałam to na jakimś blogu i postanowiłam zakupić - 300 ml - cena zawrotna ok.30 zł + przesyłka.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy odkręciłam butelkę a tu ... stan skupienia STAŁY :) Wystarczyło jednak postawić olejek w łazience i jest on cały czas płynny.

Skład:
Coconut oil (Cocos nucifere oil)
Neem (Azadirachta indica Leaf extract)
Brahmi (Centella asiatica Plant extract)
Fruit extracts of Amla
Bahera and Harar (extracts of emblica Officinalis Terminalia belirica and Terminalia chebula)
Kapur kachri (Hedychium spicatum rhizome extract)
Henna (Lawsonia inermis leaf extract)
Milk (lac)
Rosemary oil (Rosmarinus officinalis oil)
Lemon oil (Citrus limonum oil)
TBHQ (t-butyl hydroquinone)
Fragrance

Przybliżę Wam jedynie te główne składniki ...

Olej kokosowy

Otrzymany z palmy kokosowej. Jest bardzo pożywny i bogaty w błonnik oraz różnego rodzaju witaminy i minerały. Klasyfikuje się do jedzenia “funkcjonalnego” ponieważ spożywanie tego odżywczego orzecha jest bardzo korzystne dla zdrowia. Szczególne zainteresowanie dotyczy oleju kokosowego, ponieważ posiada o wiele większe właściwości lecznicze niż jakikolwiek inny olej spożywczy.Od innych olejów odróżniają go niezwykłe właściwości oraz trwałość: jest odporny na wysoką temperaturę, dzięki czemu może być przechowywany nawet bez lodówki. Oprócz dobroczynnego wpływu na zdrowie olej kokosowy znajduje także wiele zastosowań w kosmetyce. Zajmuje także centralne miejsce w kuchni - da się nim zastąpić wiele używanych dotychczas tłuszczów. Miłośnicy zwierząt mogą dodawać odrobinę tego oleju do karmy swoich pupili, co przyczynia się do ich lepszej kondycji, zrzucenia nadwagi i sprawia, że ich futerka stają się lśniące i nabierają połysku. Olej kokosowy nie zawiera szkodliwych tłuszczów trans, utlenionego cholesterolu, który przyczynia się do insulinoodporności, cukrzycy, raka, i chorób autoimmunologicznych. Jest za to bogaty w witaminy i minerały: magnez, potas, wapno i żelazo. Idealny do smażenia orientalnych potraw,gotowania, pieczenia ciast i robienia deserów. Nadaje się również do smarowania pieczywa. Świetnie się wchłania w potrawy. Nie ma wpływu na smak przyrządzanej potrawy.
Olej kokosowy znalazł również zastosowanie jako środek pielęgnacyjny i kosmetyczny oraz do masaży. Można stosować jako balsam do ciała. Jest idealny do cery suchej i łuszczącej się, swędzącej. Najlepsze rezultaty można uzyskać wcierając olej w jeszcze wilgotna skórę,tuż po kąpieli. Łagodzi objawy związane z łuszczycą, zapaleniem skóry i egzemą.

Amla

Roślina ta występuje w Północnych i Południowo-Zachodnich Indiach. Ma szarą korę i lekkie liście o zapachu podobnym do cytryny. Jej kwiaty mają zielonkawo-żólty kolor. Amla jest potężną rośliną, która jest używana w wielu klasycznych ajurwedyjskich preparatach z powodu z powodu odmładzających właściwości. Jest stosowana do leczenia różnych chorób od anemii, krwotoków, wrzodów żołądka, po anoreksję, wylewy, zaburzenia układu moczowego. Amla jest również wspaniałym środkiem wzmacniającym serce, układ odpornościowy oraz układ oddechowy - jest b. pomocna w przypadkach astmy czy gruźlicy. Amla jest również doskonałym środkiem moczopędnym oraz afrodyzjakiem. Jest najbogatszym znanym źródłem witaminy C oraz długotrwałym antyoksydantem. Amla ma również niesamowite właściwości wpływające na zdrowie i piękno włosów. Wzmacnia cebulki, przeciwdziała wypadaniu włosów. Najczęściej stosowana jest jako olejek, który odżywia i wygładza włosy nadając im piękny połysk.

Henna

Roślina z gatunku krwawnicowatych, pochodzi z obszarów tropikalnych od Indii po Afrykę, występuje w formie krzewów o wysokości od 2 do 6 metrów z niedużymi kwiatami i drobnymi jagodami. Jest to roślina stricte kosmetyczna, jej sproszkowane i ugotowane liście oraz pędy używane są do barwnika zwanego henną, najstarszego kosmetyku świata. Kwiaty zaś służą koprodukcji olejku eterycznego używanego w perfumiarstwie. Henny jako brązowego barwnika ozdabiającego ciało używa się od Epoki Brązu, aż do dziś. Z powodzeniem głęboko odżywia i farbuje włosy, ze względu na właściwości przeciwgrzybiczne farbowano nią wygarbowane skóry zwierząt i materiały do produkcji ubrań. W zależności od tego, co doda się do masy utartych liści, można uzyskać inny kolor gotowego barwnika. Po dodaniu liści herbaty, barwnik będzie intensywnie pomarańczowy, po dodaniu zaś indygo będzie bardzo ciemny. Henna to podstawowy składnik mehendi, odżywek i farb do włosów, jak również popularna metoda przyciemniania brwi czy rzęs.


Obietnice producenta:
Intensywnie działająca odżywka, która sprawi, że włosy staną się zdrowe i lśniące. Stosowany regularnie zapobiega łupieżowi, zwiększa ukrwienie głowy, stymuluje porost włosów i zapobiega ich wypadaniu. Doskonały do nawilżania końcówek. Masaż skóry głowy przy użyciu olejku kokosowego uwalnia od stresu i napięć. Poza naturalnym olejem kokosowym w skład Vatiki wchodzą ekstrakty z wyjątkowych ziół: henny, amli i cytryny. Ta unikalna formuła sprawia, że możliwa jest głęboka penetracja olejkiem w głąb włosa, dzięki temu daje on kompletne odżywienie od środka.

Sposób użycia:
Olejek doskonale sprawdza się na końcówki włosów. Kilka kropelek wtartych w wilgotne włosy jest wystarczające, aby zapewnić ochronę i nawilżenie. Można go stosować jako odżywkę - wmasować delikatnie w skórę głowy po umyciu włosów, pozostawić na 15 minut lub dłużej jeśli włosy są bardzo zniszczone. Następnie spłukać. Niektóre preferują pozostawienie olejku na godzinę, dwie lub na całą noc, a następnie myją włosy.

Otwierając butelkę w celu nałożenia olejku na głowę, przeżyłam lekki wstrząs związany z zapachem owego - tak jakby odświeżającą kostkę do WC wrzucić do Rafaello :) Troszkę mnie drażni ten zapach, aczkolwiek na początku był wręcz nie do zniesienia.
Olejek nakładałam zawsze na całą noc i zawsze na sucho.
Rano zmywałam szamponem jaki miałam w danym momencie pod ręką - nie było większych problemów ze zmyciem. Włosy po umyciu są BARDZO błyszczące, miękkie i jakby uniesione u nasady. Skóra głowy przestała mnie w końcu swędzieć a włosy jakby troszkę mniej wypadały.
Zaważyłam niestety ,iż olejek zostawia brzydkie plamy na poduszce, dlatego też nauczyłam się spać na grubym ręczniku :) Nie lubię kiedy nie nakładam na noc olejku a mimo to rano moje włosy wyglądają jak naolejowane :)

Podsumowując - olejek powoduje wyraźną poprawę "doraźną" włosów (gdy go nie używam włosy wracają do stanu poprzedniego), łatwo się zmywa, jednak dla mnie pachnie niezbyt komfortowo i bardzo brudzi poduszkę.


Drugi z olejków - Orientana
Kupiłam za namową Siostry. Na stronie www.orientana.pl, koszt buteleczki 105 ml to 22 zł. Trochę droższy od poprzednika, ale...

Skład:
Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy), 
Sesamum Indicum Oil (olej sezamowy), 
Lactobacillus/ Lac Ferment (ferment mleczny), 
Nilibhrungandi Oil , 
Elettaria Cardamonum Seed Oil (olej kardamonowy), 
Ferri Peroxi Dumrubrum, 
Eclipta Alba Powder, 
Terminalia Chebula Extract (ekstrakt z migdałecznika), 
Sugandhit Dravya Extract, 
Centella Asiatica Leaf Extract (ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej), 
Jasminum Officinale Flower Oil (olejek jaśminowy), 
Abrus Precatorius Root Extract (ekstrakt z korzenia paciorecznika), Citrullus Colocynthis Fruit Extract (ekstrakt z owocu arbuza kolokwinty), Triticum Vulgare Germ Oil (olejek z kiełków pszenicznych), 
Citrus Medica Vulgaris Peel Oil (olejek z skórki cytryny), 
Datura Stramonium Leaf Extract (ekstrakt z bielunia), 
Indigofera Tinctoria Extract (ekstrakt z indygowca), 
Nardostachys Jatamansi Oil (olejek ze szpikanardu), 
Pongamia Glabra Seed Oil (olejek karanja), 
Azadirachta Indica Leaf Extract (ekstrakt z miodli indyjskiej), 
Lawsonia Inermis Extract (ekstrakt z lawsonii), 
Berberis Aristata Root Extract (ekstrakt z korzenia berberysu), 
Anacyclus Pyrethrum Root Extract (ekstrakt z bertramu lekarskiego), Acorus Calamus Root Oil (ekstrakt z korzenia tataraku), 
Glycyrrhiza Glabra Root Extract (ekstrakt z korzenia lukrecji)

Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy) - chroni się włosy przed postępującymi uszkodzeniami łusek, pielęgnuje i odżywia
Sesamum Indicum Oil (olej sezamowy) - pielęgnuje włosy, reguluje pracę gruczołow łojowych
Lactobacillus/ Lac Ferment (ferment mleczny) - pielęgnuje, odżywia, regeneruje i wzmacnia włosy
Nilibhrungandi Oil  - odżywia cebulki włosowe, wspomaga porost wlosów
Elettaria Cardamonum Seed Oil (olej kardamonowy) - działa wspomagająco
Ferri Peroxi Dumrubrum - zapobiega przedwczesnemu siwieniu i wypadaniu włosów
Eclipta Alba Powder - zapobiega siwieniu wlosow i przedwczesnemu wypadaniu
Terminalia Chebula Extract (ekstrakt z migdałecznika) - pomaga domknąć rozszerzone pory skórne, odżywia
Sugandhit Dravya Extract- odświeża i nadaje zapach
Centella Asiatica Leaf Extract (ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej) - wzamcnia skórę głowy, stymuluje wzrost włosów
Jasminum Officinale Flower Oil (olejek jaśminowy) - pielęgnuje skórę
Abrus Precatorius Root Extract (ekstrakt z korzenia paciorecznika)- działa przeciwalergicznie, przeciwbakteryjnie i bakteriobójczo
Citrullus Colocynthis Fruit Extract (ekstrakt z owocu arbuza kolokwinty) - przyspiesza wzrost włosów i zapobiega wypadaniu
Triticum Vulgare Germ Oil (olejek z kiełków pszenicznych)- odżywia włosy i odmładza skórę 
Citrus Medica Vulgaris Peel Oil (olejek z skórki cytryny)- działa przeciwświądowo, przeciwzapalnie, odkażająco, uszczelniająco
Datura Stramonium Leaf Extract (ekstrakt z bielunia) - działa przeciwłupieżowo i zapobiega wypadaniu włosów
Indigofera Tinctoria Extract (ekstrakt z indygowca) -podkresla kolor włosów, silnie odżywia
Nardostachys Jatamansi Oil (olejek ze szpikanardu)- stymuluje wzrost włosów, zapobiega ich wypadaniu oraz opóźnia siwienie
Pongamia Glabra Seed Oil (olejek karanja) - tonizuje skórę głowy i kondycjonuje włosy
Azadirachta Indica Leaf Extract (ekstrakt z miodli indyjskiej) - ujędrnia, wzmacnia i regeneruje skórę,  łagodzi stany zapalne (przetłuszczanie, zaczerwienienia, łupież)
Lawsonia Inermis Extract (ekstrakt z lawsonii) - rekonstruuje włosy, dodaje im życia i blasku, zapewnia im głębokie nawilżenie i pozostawia je miękkie. Ponadto sprawia, że nasze włosy są odżywione, grubsze i lśniące.
Berberis Aristata Root Extract (ekstrakt z korzenia berberysu) - ma właściwości przeciwłupieżowe, działa leczniczo w schorzeniach skalpu, zapobiega wypadaniu włosów, działa przeciwpasożytniczo
Anacyclus Pyrethrum Root Extract (ekstrakt z bertramu lekarskiego) - ma właściwości przeciwłupieżowe, działa leczniczo w schorzeniach skalpu, zapobiega wypadaniu włosów
Acorus Calamus Root Oil (ekstrakt z korzenia turzycy słodkiej) - dzięki swoim właściwościom drażniącym powoduje przekrwienie skóry i usunięcie szkodliwych produktów przemiany materii, poprawia odżywienie mieszków włosowych i stymuluje wzrost włosów
Glycyrrhiza Glabra Root Extract (ekstrakt z korzenia cykorii) - działa antybakteryjnie oraz zmniejsza produkcję sebum, wzmaga natomiast regenerację komórek skóry, bardzo dobrze nawilża.
Obietnice producenta:
Dużo krótsza aniżeli skład :) Wzmacnia włosy i zapobiega wypadaniu.
Sposób użycia:
Kilka kropel wmasuj w skórę głowy i pozostaw na kilka godzin lub na całą noc, w zależności od stanu włosów. Potem umyj włosy.
Otwierając buteleczkę (z dodatkowym zabezpieczeniem przed wylaniem się produktu), poczułam dużo przyjemniejszy zapach niż w przypadku Vatiki. Tutaj jest on troszkę męski, chociaż moja Siostra wyczuwa w nim orzeszki :)Olejek również nakładam tylko na noc na suche włosy. Ponieważ nauczyłam się już spać na ręczniku przy poprzednim olejku, ten również tak traktuję. Aczkolwiek przy samym nakładaniu można zauważyć, iż jest troszkę mniej tłusty. Włosy zmywam rano - schodzi już po pierwszym myciu. Włosy są bardzo miękkie, pięknie pachną, bardzo się błyszczą, są delikatne a końcówki zdecydowanie zwarte. Również zapobiegł idealnie swędzeniu skalpu i co ważne - mam masę malutkich włosków :) Odczuwalnie mocniejsze są cebulki - nie bolą przy czesaniu - i zdecydowanie mniej włosów wypada!!!

Podsumowując - olejek przebija poprzedni już zaczynając od zapachu, poprzez łatwiejszą aplikację na dłoń - buteleczka z dziubkiem, idealnie rozprowadza się po skalpie i włosach, jest nieziemsko wydajny, no i powoduje wzrost nowych włosów - a to dla mnie najważniejsze.


Dajcie znać czy używałyście tych olejków i jakie macie doświadczenia.

P.S. Używam również szamponu z Orientany, ale temu tematowi poświęcę osobny post :)




poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Piękna Pięknalia na pięknym Kaziemierzu !

Jestem, przybywam z nowym pięknym postem. Chciałam Wam się dziś czymś pochwalić i pokazać nowe, bardzo ciekawe miejsce na mapie Krakowa.







Otóż - ku mojemu dużemu zdziwieniu i zaskoczeniu zostałam zaproszona na pierwsze spotkanie Blogerek w Pięknaliach na krakowskim Kazimierzu. 
Dlaczego zdziwienie i zaskoczenie? Jestem początkującą Blogerką, robię to tylko i wyłącznie dla fun'u i nie miałam pojęcia, że kiedykolwiek, ktokolwiek mnie doceni w ten sposób - to dla mnie nie lada zaszczyt!






Do rzeczy - spotkanie połączone z warsztatami odbyło się w sklepie z kosmetykami naturalnymi Pięknalia przy ul. Meiselsa 22. Miejsce fantastyczne - wystrój, zapach, klimat - wszystko ze sobą idealnie współgra. 
Ulryka - właścicielka sklepu - skumulowała w nim wszystkie perełki kosmetyczne w większości dostępne do tej pory jedynie przez internet. Niektóre z firm są mi bardzo dobrze znane, z niektórymi spotkałam się pierwszy raz. 













Już spieszę donieść o tym co możecie dostać w sklepiku (przyznaję bez bicia, iż listę wzięłam od jednej z uczestniczek spotkania - Gosi z Beauty of Dreams :) - sama być tego nie spamiętała):


  • Khadi (naturalne henny do włosów, szampony, mydła, oleje do włosów i ciała)
  • Dabur India (oleje do włosów, szampony, odżywki, pasty do zębów bez fluoru)
  • Himalaya Herbals (naturalne kosmetyki do pielęgnacji skóry dla całej rodziny, pasty do zębów bez fluoru)
  • Ban Lab (oleje do włosów, szampony)
  • Hesh Pharma (szampony i odżywki do włosów w pudrze, maseczki do twarzy)
  • Lavera (naturalne kosmetyki pielęgnacyjne dla kobiet i mężczyzn)
  • Alepia (szampony, oleje, mydła, balsamy, glinki)
  • Bomb Cosmetics (kule, babeczki i sole do kąpieli, świece zapachowe)
  • Weleda (linia Nagietkowa dla dzieci)
  • Organix Cosmetix  (kremy do twarzy, masła do ciała, peelingi)
  • Lavea (mydła, sole, balsamy z masłem shea)
  • The Secret Soap Store (mydła, balsamy, oleje, kremy)
  • ajurwedyjskie herbaty Pukka
  • Natura Siberica (kosmetyki na bazie dzikich ziół i roślin z Syberii)

















Warsztaty, przygotowane były dla nas przez Renatę - założycielkę marki ELAMO, kobietę z ogromną wiedzą o kosmetykach naturalnych, którą przekazała nam w bardzo przystępny sposób. Miałyśmy wspaniałą i niepowtarzalną okazję sporządzić coś specjalnie dla i "pod" siebie. 











Z przygotowanych olejów naturalnych oraz olejków eterycznych, mogłyśmy sporządzić serum do aromaterapii. Zabijcie, ale nie pamiętam co dokładnie a już na pewno w jakich proporcjach wlewałam do buteleczki ... po prostu odkręcałam wąchałam i wlewałam :) Wiem, że zaczęłam od olejku z drzewa różanego i to jego wkropiłam najwięcej - to pamiętam 4 krople :) Na kolejnych 10 kropli złożyły się olejki lawendowy, palmarozowy, szałwiowy, dodatkowo wkropiłam kilka mililitrów witaminy E i ... zapewne coś o czym zapomniałam. 30 ml flakonik dopełniłam olejem ze słodkich migdałów, olejem konopnym oraz sezamowym (tego najmniej przez jego intensywny zapach).
Całość zamknęłam i dokładnie wymieszałam .... nie mogłam się doczekać powrotu do domu, zmycia makijażu i nałożenia tegoż cudownie pachnącego specyfiku. Pierwsze wrażenie??? Rozluźnienie :) cudownie nawilżona skóra, odprężona i świeża. Rano twarz była bardzo miękka, delikatna, nawilżona,ale nie tłusta - jak to zdarza mi się po moim kremie połączonym z witaminą C. Na "głębsze" efekty poczekam jakiś czas i z pewnością wrócę do tematu.
Po zakończonych warsztatach każda z nas dostała zestaw kosmetyków dostosowanych do swojej cery i włosów. Mój zestaw przedstawia się następująco :)









Następnie przeszłyśmy do uroczej restauracji Bombonierka na smaczny obiad z mega hiper pysznym deserem w postaci szarlotki! Ale takiej szarlotki to na pewno nigdy jeszcze nie jadłyście - polecam kawę i ciasto właśnie w tym miejscu.
Mam nadzieję, że spotkania w Pięknalii będą odbywać się cyklicznie i będą organizowane również dla osób " z zewnątrz ", bo miejsce jest na prawdę godne uwagi i zdecydowanie warte odwiedzenia ... chociażby po to, żeby poczuć zapach słomy, którą otulone są ściany :)















Jeszcze raz serdecznie dziękuję za zaproszenie a Dziewczynom obecnym za mile spędzony czas  :)
Kasi z  Keep calm and be beautiful
Gosi z Beauty of Dreams
Natalii z Fixation Station
Blance z Mój zakupoholizm




poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Neonowy, płomienny makijaż

Ciekawe czy poznajecie kim się zainspirowałam robiąc ten makijaż :)
Dla tych którzy mnie znają, żadna to zagadka, wiem.
Bardzo proszę o wybaczenie jakości zdjęć (ostrość też pozostawia wiele do życzenia), ale póki co nie mam nic innego czym mogłabym uwieczniać to co robię. A chciałam Wam dziś pokazać krok po kroku jak robię ten makijaż. Proszę docenić, iż się rozkręcam z makijażami krok po kroku :) To dla mnie nie lada wyzwanie... a jak się przyzwyczaicie do takiej jakości to przy nowym aparacie będzie żyleta :)
No dobra ...

Tak się prezentuje mój pierwszy malutki instruktaż makijażowy :)





1. Całą powiekę dolną i górną pokryłam bazą
2. Powiekę ruchomą pokryłam fioletowym cieniem Purple Haze z paletki  Snapshots Sleek (dolny rząd drugi z prawej)
3. Pokryłam nim również dolną powiekę
4. Wszystko roztarłam miękkim pędzlem do rozcierania
5. W załamaniu dodałam pomarańczowy cień z paletki Circus Sleek (dolny rząd pierwszy z prawej)
6. Linię wodną zaznaczyłam czarną żelową kredką
7. Kobaltową kreskę zrobiłam pigmentem KOBO 408 Cornflower, pomieszanym z płynem Duraline INGLOT.
8. Wytuszowałam rzęsy (chociaż jakoś tak koślawo widzę :) )

Całość prezentuje się następująco

















Na koniec rozświetliłam jeszcze wewnętrzne kąciki oczu lawendowym perłowym cieniem Lotus Flower z paletki Snapshots Sleek.


Dajcie znać co o tym myślicie ... przeżyjecie tą jakość zdjęć? :)


sobota, 12 kwietnia 2014

Czerwone usta - krok po kroku

Na specjalne życzenie Barbary postanowiłam stanąć na wysokości zadania i pokazać Wam jak maluję usta na mocne kolory.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć - sprzęt na którym je robiłam pozostawia wiele do życzenia :) mało tego na niektórych twarz mam delikatnie pod kątem, co stwarza wrażenie, iż usta są krzywe :(

No nic... chciałam tylko pokazać technikę, którą niewątpliwie nabyłam w Szkole FAM

Tak więc przed Wami mój pierwszy mini tutorial ;)

Moje usta nie są zbyt pokaźne ...





a pomalowane szminką bezpośrednio ze szminki (jak to dziwnie brzmi hehe), wyglądają następująco ;)




dlatego ZAWSZE pamiętajcie, że aby móc wymalować się szminką w kolorze czerwonym (lub też każdą inną), twarz absolutnie powinna być nieskazitelna - tj pokryta podkładem i pudrem




następnie zabieramy się za obrysowywanie konturu ust, konturówką dobraną do koloru szminki. Jeżeli nie macie takowej, alternatywą jest konturówka cielista (polecam tą z Flormar) lub bezbarwna z Make Up For Ever lub Yves Roche. Żeby kontur wyszedł nam w miarę prosto, proponuję od zaznaczenia miejsc jak na zdjęciu





ważne jest aby jak najdokładniej zaznaczyć sobie łuk kupidyna (tuż po nosem) - pamiętamy aby łuczki były na jednej wysokości i w miarę jednakowe
Następnie łączymy nasze "zaznaczenia", pamiętając aby ZAWSZE linie rysować w jedną stronę tj. jeżeli rysujemy górną wargę i robimy linię od góry w dół po prawej stronie, to po lewej również musimy ją zrobić od góry w dół - w innym przypadku jedna strona wyjdzie ścięta (jeżeli robimy linie z góry w dól) a druga pełna (z dołu do góry) - Mam nadzieję, że napisałam to ze zrozumieniem. Jeżeli nie proszę piszcie!


Kolejny krok to rozcieranie konturówki do środka ust za pomocą pędzelka do ust.





Wypełniamy usta szminką - pędzelkiem do ust.




Aby usta wyglądały idealnie i "ostro", możemy je pościnać w każdym kąciku skośnym pędzelkiem i korektorem - można w ten sposób pięknie je dokładnie wymodelować.




I tak oto prezentują się moje czerwone usta (pozostawiając coś tam do życzenia :) )




Bardzo proszę o kolejne tematy - jak widzicie - Wasze prośby i życzenia są dla mnie wyzwaniem - a pomimo braku aparatu dałam radę :)

Do następnego !


 

wtorek, 1 kwietnia 2014

Wakacyjny Look

Makijaż zrobiony zupełnie z przypadku. Stwierdziłam, że będę testować wszystkie cienie z paletek Sleek'a, których nie używałam do tej pory.

Makijaż oka zaczęłam od pokrycia ruchomej powieki bordowo-miedzianym cieniem z paletki Sleek Oh So Special (górny rząd pierwszy z prawej).
Roztarłam go pięknym jasno-brązowym - może ciut rudym kolorem Washed Ashore z paletki Sleek Snapshots.
Linię wodną pomalowałam wodoodporną przepiękną turkusową kredką z Yves Roche 05 Turquoise.
Roztarłam moim ostatnio ulubionym turkusowym kolorem z paletki Snapshots - Green Iguana (dolny rząd, trzeci z prawej).
A ten jeszcze dokładniej roztarłam cieniem w kolorze limonki z tej samej paletki - Kiwi Flower (górny rząd, trzeci z lewej).
Na twarzy mam podkład Kett Fix Creme w kolorze O3.
Róż Avon Color Trend w kolorze Flora - piękny dziewczęcy :)

Efekt wizualny :)





















To już ostatnie zdjęcia moim wysłużonym Sony Alfa 350 - w końcu się ktoś nade mną zlitował i go kupił :) Całkiem możliwa teraz dłuższa przerwa w zdjęciach, co nie znaczy ,że nie będzie żadnych wpisów na blogu :)
Bądźcie cierpliwe, chce wybrać coś dobrego ... tak btw może polecicie jakiś fajny aparat - koniecznie z funkcją nagrywania filmików - jeżeli chcecie moje tutoriale :)

A gofry na głowie to już mi chyba zostaną na dłużej - tak mi się spodobały.

Pozdrawia Was Omena Mansah :)