piątek, 29 marca 2013

Dziś są moje urodziny ...

... jak się okazuje, 13-te urodziny ;) - wyjaśnienie tej informacji w dalszej części...

W tym roku z okazji urodzin postanowiłam sama sobie zrobić prezent, dlatego też pomyślałam o nim już na początku roku...
Pewnie niektóre z Was się już domyśliły co to za prezent po moich wcześniejszych wpisach na Funpage'u. Tak, dokładnie ... to nowe, lepsze ciało, lepsze samopoczucie i więcej energii do życia.

Zaczęło się od tego, że porównałam swój wygląd z wakacji (gdzie byłam 4 miesiące po porodzie, a mimo to występowałam na urlopie w stroju dwuczęściowym) i w styczniu - gdzie opona zdawała się być mocno zimowa i do tego sflaczała ;) Katastrofa pomyślałam - jak ja będę wyglądać do wakacji! Żadne obcisłe koszulki nie wchodziły w grę, ulubione jeansy robiły się coraz ciaśniejsze w pasie a boki niemiłosiernie wylewały! Niektóre z Was mogą powiedzieć, że nie tak dziewczyny wyglądają, że jest OK .... ale każda z nas ma jakiś wizerunek siebie w głowie, każda chciałaby jakoś tam wyglądać a ja zdecydowanie źle się czułam w swoim ciele. I do tego wieczne pytania Małżonka "długo jeszcze ten brzuch będziesz miała?" ;) Tak, to on w zasadzie przeważył szale hehehe i za to go kocham - mój motywator!

U koleżanki na profilu zauważyłam informacje o Ewie Chodakowskiej - chyba już nie ma osoby, przynajmniej w moim otoczeniu, która by o niej nie słyszała. Jeżeli takowe są odsyłam do strony http://www.ewachodakowska.pl/
Po zapoznaniu się ze stroną, obejrzeniu efektów przed i po (trochę w to nie wierzyłam), postanowiłam zakupić CD z autorskim programem ćwiczeń Ewy. Na płycie trening Skalpel II dla początkujących oraz Szok Trening dla zaawansowanych.
Po ok. tygodniu dostałam płytę ... jeszcze tego samego dnia zrobiłam pierwszy raz Skalpela. Lało się z każdej części ciała - nie przesadzam. Ćwiczenia nie są trudne, każdy z łatwością może je wykonać, jednak gdy wykonuje się je precyzyjnie i daje z siebie 100%, można się baaaaaaaaaardzo zmęczyć.
Zrobiłam tez jak zaleca Ewa - obfociłam się dookoła, pomierzyła, zapisała i schowałam notatki na miesiąc. Ja się jeszcze zważyłam, czego nie powinnam robić - ważniejsze wymiary niż waga!
Tak więc moje wymiary w pierwszym dniu ćwiczeń (5.02.2013) przedstawiały się następująco:

Talia : 70 cm
Pas (na wysokości pępka) : 81 cm
Uda : 94 cm
Waga : 50,2 kg

Calusieńki miesiąc codziennie rano ćwiczyłam ten sam trening - Skalpel II. Zmieniłam również styl odżywiania się - jem zdrowo i regularnie - 4 do 5 posiłków dziennie. Nie jem już 2 godziny przed snem.

Po miesiącu moje wymiary:
Talia : 68 cm
Pas : 80 cm
Uda : 93 cm
Waga : 47 kg

Na kolejny miesiąc zmieniłam trening na bardziej siłowy z hantlami, wzmacniający ciało i mięśnie przy jednoczesnym spalaniu kalorii. Trening Cardio Jeanette Jenkins.
No i po pierwszym treningu - na następny dzień rano - nie wiedziałam jak mam zejść po schodach - zakwasy :) W tym dniu nie ćwiczyła, trochę bolało, ale następnego dnia stwierdziłam, że zakwasy trzeba rozruszać i ruszyłam ponownie. Ćwiczyłam z nią 3 tygodnie a efekty są następujące:

Talia : 66 cm
Pas : 78 cm
Biodra : 93 cm
Waga : UWAGA 50,5 kg ;)

W sumie po dwóch miesiącach ćwiczeń straciłam 8 cm z obwodu :) Kilogramami jak widać nie ma się co sugerować, bo....







Domówiłam kolejne cztery płyty Ewy - które kiedyś były dodatkami do Shape'a. Jako pierwszy trening włączyłam Turbospalanie - zmasakrowałam się już przy rozgrzewce. Padłam po 6 serii ćwiczeń. Nie dokończyłam treningu... zadyszkę miałam jeszcze przy obiedzie. Mało tego - nie chciało mi się przynieść maty do ćwiczeń i podpierałam się łokciami na dywaniku - oj bolało - pozdzierane łokcie i kolana... czoło od błagania, żebym mogła już przestać heheheh

Stwierdziłam, że na miesiąc odpuszczam Ewę, ponieważ znalazłam coś jeszcze ...







Od trzech dni ćwiczę Taebo znalezione na YouTube (ale komputer podłączam do TV, bo lubię duże formaty :) ) - ten rodzaj ćwiczeń to zdecydowaniu mój ulubiony! Kiedyś, dawno temu (początek studiów), wyrzeźbiłam ciało pięknie, właśnie dzięki tym ćwiczeniom i boskiej trenerce Agnieszce Tyńskiej (która z tego miejsca serdecznie pozdrawiam). Długo szukałam ćwiczeń, które przypominałyby jej ćwiczenia i to własnie jest to :)
I znów to samo - po pierwszym treningu - rano - jakby mnie ktoś zdzielił pałą między łopatki - katastrofa - ale nie bolało aż tak, żebym nie mogła ćwiczyć... codziennie inny trening. Po kolejnym bolały mnie znów niesamowicie ręce - ale buzia się śmieje. Nie będę zamieszczać zdjęć jak wyglądam po takim treningu, aczkolwiek wczoraj pod wpływem przypływu energii zrobiłam dwa i aż z wrażenia cyknęłam fote - no jak spod wodospadu ;)

Wczoraj też pokusiłam się o zważnienie swojego  ciała na wadze o imieniu Tanita :) Oto, co mi waga powiedziała :





BMI - 19,2
Zawartość tkanki tłuszczowej - 18,2 %  (z mądrych zapisów w necie wyczytałam,że norma w moim wieku to 21-33 % , więc jest super)
Masa mięśniowa - 39,2 kg
Zawartość wody w organizmie 61,2 %
Masa szkieletu, która jest stała 2,1 kg
No i wiek metaboliczny organizmu - 13 lat :) stąd moje 13-te urodziny!
Badanie wykazało również, iż bardziej otłuszczoną mam lewą nogę niż prawą, lewą rękę niż prawą - ale to chyba logiczne... ogólnie jestem zadowolona z takiego wizerunku mojego ciała i mam zamiar powtarzać badanie co miesiąc, aby zobaczyć postępy.


I teraz to co zapewne interesuje Was najbardziej - efekty wizualne :) Zdjęcia nie są może HD, ale widać co trzeba!












Dziewczyny, do dzieła - do lata zdąży jeszcze każda z Was. Każda gdzieś zaczyna, nie ważne w jakim punkcie jesteście! I to co najważniejsze, co cały czas powtarza Ewa a usłyszałam również i wczoraj od trenera, który mnie ważył  PIĘKNE CIAŁO TO STAN UMYSŁU - i to w głowie się wszystko zaczyna!

Teraz już codziennie będę Was motywować swoimi osiągnięciami i wynikami :)

4 komentarze:

  1. rany boskie efekty są 100% widoczne! ja też muszę coś zrobić ze swoją oponką zimową! jak można kupić CD tej Ewy? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jej stronie, którą podałam w poście jest u góry zakładka SKLEP i tam można ją kupić za 25 zł. Uwaga - na allegro wiele oszustów! Powodzenia :)

      Usuń
  2. pokochalam Panią ,dzis znalazlam Pani bloga i calego prawie przeczytalam . zaczynam tez cwiczyc mimo ze na zime...ale zawsze jest dobry czas zeby zaczać dziekuje za motywacje i czekać bede na każdy post :-* marzenka

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi miło :) I nie ważne ,że na zime, a w zasadzie to dobrze - bo przecież letnie ciała powstają właśnie w zimie :)

    OdpowiedzUsuń

Byłaś, czytałaś - pozostaw po sobie ślad - choćby jedno słówko, które zmotywuje mnie oraz innych! Dziękuję :*