piątek, 8 marca 2013

Pędzle, pędzelki i takie tam



Bardzo często mnie pytacie co jakim pędzelkiem najlepiej, stąd też postanowiłam troszkę opisać i przybliżyć zastosowanie swojego przybornika do makijażu :)

Mój pierwszy zestaw pędzli nabyłam lata temu na placu targowym za jakieś śmieszne pieniądze. Pan od którego kupowałam miał generalnie wszystkiego po troche i w tym jeden komplet tychże właśnie miotełek.  Pędzli było ok.15, okazały się zadziwiająco dobrej jakości - włosie naturalne - niektórych używam do tej pory. 
Kiedy jednak zaczęłam się na poważnie interesować makijażem, postanowiłam zakupić cały zestaw bardziej wypasionych pędzli pt. Lancrone. Zestaw 21 pędzli za ok.80 zł. Włosie naturalne. 


Mniej więcej tak wygląda mój zestaw - zdjęcie zapożyczyłam od użytkownika www_wizazysci_pl na allegro.pl u którego oczywiście możecie nabyć takowe.










Pędzle w miarę dobrej jakości, jednak wymagające pielęgnacji - jak to włosie naturalne. Pranie w delikatnym szamponie, później odżywka, dokładnie płukanie. Niestety pędzel do pudru zrobił mi się delikatnym drapaczkiem i zamiast pięknie rozprowadzać puder, delikatnie ściera podkład :(

Bardzo jestem zadowolona z pędzla 4. od prawej, którego używam do bronzera - ścięty pod ukosem, idealnie mi się do tego sprawdza. Pędzla 3. od prawej używam do nałożenia rozświetlacza - którego póki co używam dość rzadko, ponieważ moja cera ma skłonności do świecenia się i bez tego.

Bardzo chętnie używam wszystkich płaskich pędzli - ukośnych, prostych, ściętych i jakie tam jeszcze są - do nakładania cieni na powiekę.
Pędzel 7. od prawej dobrze się sprawdza do rozcierania granicy cienia a pędzlem 2. od lewej doskonale robi się kreski żelowym linerem. 

W miarę zapoznawania się z różnymi opiniami i filmikami na YT, zaczęłam dokupywać droższych i lepszych jakościowo pędzli.

Kolejnym moim zakupionym zestawem były pędzle Real Techniques Starter Set - cena ok.90 zł - kupiłam w sklepie internetowym Kosmetykomania - polecam, bardzo rzetelny, bogato zaopatrzony.
Zestaw w bardzo fajnym etui, które może służyć również jako stojak na pędzle. Włosie sztuczne (wszystkich pędzli tej firmy) , baaaaaardzo miękkie!





Po kolei od lewej - pierwszego używam do rozcierania górnej granicy cienia, do nakładania dodatkowego koloru powyżej załamania powieki. Bez drugiego nie wyobrażam sobie już nakładania korektora pod oczy - czy to w kremie czy w formie płynnej - jest niezastąpiony. Środkowego używam bardzo rzadko, tylko do precyzyjnego nałożenia np. brokatu w wewnętrznym kąciku oka. Kolejny jest dobry do rozcierania kreski na dolnej powiece a ostatni do rozcierania kreski na górnej powiece lub do malowania cieniami brwi. Z założenia przeznaczenie ich jest inne i być może każda z Was znajdzie inne, ja piszę o tym jakie zastosowanie znalazłam ja.

Kolejnymi do kompletu z Real Techniques były pędzle -

Blush Brush - z przeznaczeniem do różu, ja używam do nakładania pudru. Mega hiper miękki, nie traci kształtu po praniu.







oraz Stippling Brush z przeznaczeniem do podkładu i tak też go stosuję. Świetnie się do tego sprawdza. Lekko się nakłada, praktycznie cały podkład zostaje na twarzy a nie na pędzlu. Dzięki temu jest bardzo łatwy do doczyszczenia. 




Następny w kolejce z tej firmy czeka Face Brush z przeznaczeniem do podkładu i korektora - chciałam go wypróbować do nałożenia bazy i być może podkładu.





Drugim moim ulubionym pędzlem do podkładu jest Hakuro H50 - włosie syntetyczne, bardzo zbite. Świetnie rozprowadza podkłady kremowe jak KOBO czy Kett, ale idealnie sprawdza się również do podkładów płynnych. Nie pozostawia smug, efekt nałożenia jest bardzo naturalny. Ciężko jest go jednak doprać przez to,że jest taki zbity, ale nie jest to dla mnie zbyt uciążliwe. Można ograniczyć wchłanianie podkładu płynnego poprzez wcześniejsze spryskanie go wodą termalną. Podkład płynny umieszczam na zewnętrznej stronie dłoni i delikatnie moczę w nim pędzel, później okrężnymi ruchami nakładam go na twarz. 






Kolejnymi pędzlami Hakuro, które zakupiłam, to pędzle do cieni - 

H79 - świetny do blendowania, rozcierania, włosie naturalne





oraz H78 - do bardziej precyzyjnych zadań typu zewnętrzne V, lub linii poniżej dolnych rzęs





Do rozcierania cieni mam jeszcze dwa bardzo fajne pędzle

Maestro 497 w rozmiarze 12





oraz odpowiednik nieziemskiego MAC'a 217 (cena ok.150 zł) czyli Coastal Scents 250




To tyle z moich ulubionych pędzli.. zakupiłam tez ostatnio w Sephorze pędzel do bronzera, ale póki co chyba nie bardzo potrafię się nim posługiwać - robię sobie nim plamy - ale idzie ku dobremu - plamy coraz mniejsze hehe. Tak czy inaczej czy tym pędzlem czy innym nakładam bronzer - ZAWSZE rozcieram jego granice jeszcze pędzlem do pudru.

Mam również w posiadaniu pędzel do bronzera Ecotools - świetnie nakłada się nim najciemniejszy podkład KOBO jako bronzer.




Mam tez dwa pędzle z Essence - bardzo chętnie ich używam. Pierwszy do rozcierania

Drugi do rozcierania kresek "kredkowych" i tych zrobionych linerem żelowym i nakładania cienia na dolną powiekę




Pokusiłam się również o zakup pędzla INGLOT 6SS. Pędzel niestety zrobił się miotełką, włosie dość się rozczapirzyło i używam go do nakładania pudru pod oczy - do tego spisuje się doskonale :)






Do nakładania podkładów płynnych używam czasami gąbeczki w kształcie jajka - tańsza wersja słynnego BeautyBlender'a. Koniecznie zwilżona wodą - świetnie nakłada podkład w kilka chwil, bez smug, plam, przy tym odświeżając skórę poprzez wcześniejsze zwilżenie. Spiczasta końcówka idealna do rozprowadzenia podkładu lub korektora w ciężko dostępnych miejscach jak przy płatkach nosa, w wewnętrznych kącikach oczu lub pod oczami. Gąbeczki widziałam w drogerii NATURA w cenie ok. 15-20 zł. Aczkolwiek nie powiem - mam chrapkę na oryginał :)





Tak pokrótce przedstawia się moja dotychczasowa kolekcja pędzli.

Tak jak już wcześniej wspominałam pędzle piorę (średnio raz w tygodniu) delikatnym szamponem do włosów. Na te z naturalnego włosia włosia nakładam na chwilkę odzywkę i później dobrze wypłukuję. Wszystkie wysychają przez noc w pozycji leżącej bądź włosiem w dół, NIGDY do góry. Należy pamiętać aby woda nie dostała się pomiędzy górną granicę okucia a trzonek - dostanie się wtedy do kleju, rozpuści go i włosie zacznie wypadać. 
Na co dzień pędzle czyszczę płynem do pędzli - zależy jaki mam pod ręką. 

Jeszcze jedno - nie wyobrażam sobie makijażu beż zalotki - totalnie otwiera oko - ja mam ta z Avon'u - jestem bardzo zadowolona.




Czekam na wasze pytania i kolejne misje do ogarnięcia :)

1 komentarz:

  1. Mam kilka świetnych pędzelków Kavai. To moje pierwsze pędzle, bo do tej pory używałam do pudru gąbeczki. Ale robienie makijażu przy pomocy dobrych pędzelków, to prawdziwa przyjemność

    OdpowiedzUsuń

Byłaś, czytałaś - pozostaw po sobie ślad - choćby jedno słówko, które zmotywuje mnie oraz innych! Dziękuję :*